Zgadzam się z tobą. Nie rozumiem dlaczego ten film ma taką notę. Przez większość czasu nic się nie dzieje oprócz naparzanki. Ja dałem 6/10

daczego jest wysoko. to proste-film o wydzwieku silnie antykonsumpcyjnym i kontrkulturowym. technicznie doskonaly.

Loopoos zgadzam sie z toba w 100% ja rowniez zachęcony oceną i pozycją na liscie TOP zasiadlem do tego filmu i sie zawiodlem nie da sie ukryc ze jest filmem dobrym ale na taka pozycje nie zasługuje zasadniczo nie wprowadza niczego nowego do kina od taka historia o rozdwojeniu jaźni...

według Ciebie głównym tematem filmu jest rozdwojenie jaźni???...

Widocznie nie wszyscy zrozumieli do końca film. ;p

jakub_ziom nie kazdemu film musi sie podobać więc przestań tu cwaniakowac sądząc po twojim niku to ty go nie zrozumiales

Do luki 13

Jeśli ktoś podaje negatywny komentarz na dany film to niech popiera go jakimiś dowodami, jeśli nie ma się nic do powiedzenia to najlepiej zamilknąć. Oceniasz czyjś intelekt po nicku... tego nie trzeba już komentować.

Luki
Taaak, nick dużo ma do rzeczy... żartowniś.

Film ten jest wysoko ponieważ wielu osobom otworzył oczy na to że byli do tej pory nieświadomi swojego bezcelowego konsumpcyjnego życia w kapitalistycznym systemie. Spotkałem komentarze że nie rozumiem czemu ten film jest tak wysoko, być może nie rozumiesz wcale filmu? Piszecie że jest kiepski, nie potwierdzając tego żadnymi dowodami, jest komentarz że nie wnosi nic nowego do kina, pokaż mi drugi taki film o podobnej fabule który był przed Fight Clubem. Tak na prawdę odpowiedź na Twoje pytanie jest o wiele prostsza, z 24885 głosujących osób tylko parę uważa że film jest słaby, reszcie się podoba stąd wysokie miejsce w rankingu. Piszesz że film jest poniżej oczekiwań, też bardzo głupie stwierdzenie, może napiszesz czego od niego oczekiwałeś? pewnie że cały film się będą lać po mordach. Dobre filmy posiadają drugie dno, nie każdy je dostrzega, jeśli to co zobaczyłeś w tym filmie nie zrobiło na tobie żadnego wrażenia to jesteś albo ślepcem albo Twój umysł padł ofiarą systemu.

Hehehe... ładnieś mu żeś pojechał :)
Fight Club zdecydowanie sprostał moim oczekiwaniom. Techniczny majstersztyk, do tego rockandrollowa energia, anarchistyczny wydźwięk i przesłanie wręcz kopiące po mordzie. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w życiu.

Jacksparrow, powiedz mi więc, co sądzisz o Gladiatorze... Też zasługuje na swoje miejsce? Ma przecież bardzo wysokie oceny.
Coraz więcej ludzi pisze o swoim rozczarowaniu FC. Jak ja zaczynałem swój "wątek", nie było tego aż tak dużo. A teraz? Co trzeci post, że film nie zasługuje na swoje miejsce. Może jednak coś w tym jest?
Nie znajdę żadnego dowodu, który by cię przekonał, że FC jest za wysoko. Zawsze będziesz mógł powiedzieć, że nie mam racji... Najlepszy przykład - sztuczność filmu i komiksowe, apokaliptyczne klimaty zabijające powagę i gębię filmu. Ale zawsze możesz powiedzieć, że jest bardzo poważny, prawdziwy itd. Powierzchowność przesłania. Ale Ty możesz napisać, że jest głęboki. FC jest bardzo często efekciarski. A Ty na to, że nie jest efekciarski. I tak w nieskończoność.
A z Gladiatorem jest podobnie. Albo z Zieloną Milą. Albo z Leonem :)
Swoją drogą to wygląda całkiem zabawnie - 9. Podziemny Krąg - 27. Taksówkarz :)))))))))))))))). To tak jakby dać 9. Gryf Wejherowo 27. Legia Warszawa w tabeli polskich drużyn wszechczasów. No nic, rozmarzyłem się trochę.

Pozdrawiam wszystkich ;)

Ktoś tam na górze zadał proste pytanie, czemu ten film jest tak wysoko, więc ja dałem prostą i całkowicie prawdziwa odpowiedź - ponieważ ma baaaardzo duuuuuuużo wysokich ocen, czyż to jest nie prawdą?

Gladiator - jest to inne kino, FC jest typem filmu niosącym jakiś przekaz, skłaniającym do refleksji, oddziałującym na psychikę, gladiator jest produkcją która takiego przekazu w sobie nie zawiera. Posiada za to mnóstwo patetycznych momentów podczas których u wielu osób pojawia się gęsia skórka, kobietą twardnieją sutki, mężczyźni pija swojego browara dwa razy szybciej. Tak się składa że istnieje jeden ranking w którym upakowane są filmy pokroju FC, gladiatora, shreka, taksówkarza. Gladiatora można obejrzeć z dziewczyną i traktować ten film jako grę wstępną, ja po obejrzeniu FC byłem wielce rad że moje wszystkie poglądy na temat dzisiejszego sztucznego świata zostały przelane na ekran kina, po czym kupiłem butelkę ginu i toniku, paczkę czerwonych marlboro i się zajebałem z uśmiechem na twarzy. Byłem wtedy w pracy przez całą noc, pracowałem jako recepcjonista w małym ekskluzywnym hoteliku, nocą mało się tam działo więc mogłem sobie na to pozwolić, zresztą po obejrzeniu FC zwisało mi to czy ktoś mnie podkabluje, tak na mnie ten film zadziałał, miałem ochotę to się najebałem, jednocześnie wykonując sumiennie wszystkie swoje obowiązki. Gdyby o 2 w nocy zszedł do mnie jakiś bogaty biznesmen w szlafroku i papuciach i pragnął wyrazić swój żal na to że jestem pijany to jestem pewien że po 5 minutach rozmowy poszedł by do sklepu po jacka Danielsa i pił by ze mną, tak się czułem po obejrzeniu FC.

Widocznie czuło się podobnie więcej osób patrząc na ranking i miejsce FC w nim. Myślisz że nie zasługuje na swoje miejsce bo co 3 post jest taki, chłopie albo masz swoją opinie albo się wzorujesz opinią innych, czego Ci nie polecam bo duży odsetek forumowiczów na filmwebie to ... ehmm debile.

Dziwi mnie także że wiele osób podczas rozmów powraca do Gladiatora jako przykładu hollywoodzkiego chłamu który zabija sztukę zwaną filmem. Biznes filmowy to biznes komercyjny, gladiator w tym aspekcie sprawdził się wzorowo. Mi się gladiatora oglądało bardzo fajnie, dobre kino, fajna muzyka, relax weekendowy. Wysokie miejsce gwarantuje mu to że ludzi pod wrażeniem tego filmu lecą do kompa i zachwyceni dają dziesiątki. Ja chciałbym stworzyć coś takiego jak 2 rankingi: Filmy Wymagające, Filmy Niewymagające.

Co do tego że można przedstawiać argumenty "moim zdaniem" przez całą wieczność to nieprawda, jeśli ktoś mi napisze że moim zdaniem matrix nie jest efekciarki a ja napisze że jest efekciarski to JA będę miał rację, liczą się fakty, prawda jest tylko jedna.

Według mnie FC zasługuje na swoje miejsce w 100% procentach. Gadki w stylu że nie zasługuje na to miejsce nie ma sensu ponieważ to nic nie zmieni, FC ma wysokie miejsce i prawdopodobnie jeszcze długo je utrzyma, takie są fakty. Więc jeśli chcesz napisać drogi forumowiczu że FC nie zasługuje na dane miejsce to napisz to na forum, od tego jest, to Twoja opinia która dla kogoś innego jest błędna, krąg zamknięty. Podziemny krąg 10/10.

Nie no, ja bym w życiu nie nazwał Gladiatora chłamem... bo niby czemu? to w sumie bardzo dobry film. Muzyka jest kapitalna, chociaż szkoda, że ludzie trochę zapomnieli o moim zdaniem najlepszym soundtracku Zimmera czyli Lion Kingu. Fight Club też jest spoko. Widzę, że zasadniczo się zgadzamy... Z tą różnicą, że moim zdaniem Fight Club zostanie szybko zapomniany, no i że film musi być NAPRAWDĘ wybitny, by być choćby w TOP 100 (nie mówiąc już o TOP 10). Ale wiadomo, jak to jest z tymi rankingami... z d... są całkowicie :)))))))))
Aaaa i zapewniam, że Matrix dla kogoś może być efektowny, niekoniecznie efekciarski (i nie przekonasz go, że jest inaczej), chociaż ja zgadzam się Tobą, że jest cholernie efekciarski (bo za bardzo się popisuje swoimi efektami sfx) i to jest fakt.

Pozdr.

Jest bardzo prosta odpowiedź dlaczego ten film jest tak wysoko. Według mojej teorii każdy film ma swój trójocenowy przedział. Te najlepsze filmy mają swój przedział w granicach ocen od 7 do 9. Daje to średnią 8, co pozwala na to by trafić do top100. Te lepsze filmy dostają poprostu więcej ocen z górnego zakresu i mniej z dolnego. Pewnie nie pomyliłbym się zbyt mocno jeśli powiedziałbym, że ma tu zastosowanie zasada złotego podziału. 80% forumowiczów nie obraziłoby się, że ktoś dałby ocenę od 7 do 9. Przy czym skłonny jestem przypuszczać, że 80% z tych 80% przyznałoby ocenę 8 lub 9. Ech to wcale nie jest ranking, ranking byłby wtedy, gdyby każdy miałby 10 ocen od 1 do 10 i musiałby je jakoś rozdysponować. W tym przypadku to tylko czysta statystyka, która zgodzę się, że jako ranking jest całkowicie z d... ;)

To czego ludzie powinni się nauczyć, to niczego nieoczekiwać. Patrząc na to jaki świat jest naprawdę, nie zastanawiając się "jak to będzie" albo "jak mogło to być", dostrzegamy to jaki świat jest naprawdę, a jest całkiem ciekawy. Tyle, że jest inny niż byśmy chcieli.

"-Film jest do du.
- Taa...? A niby czemu, Ty bezmyślna istoto o małym rozumku? Hę?
- Bo mi się nie podoba"
Tak właśnie wyglądają dialogi w większości przypadków. Ale to chyba nawet lepsze od argumentów, opierających się na tym, że coś jest złe bo coś innego jest lepsze. BŁĄD! Coś nie może być złe tylko dlatego, że coś jest lepsze. Jedno nie rzutuje na drugie. Film nie jest zły/dobry tylko dlatego, że reżyser zrobił kiedyś lepszy/gorszy film. To samo się tyczy aktorów, czy jakiegokolwiek innego elementu filmu.

Ech, sorry, że znów padło na Ciebie, ale tym razem to nie jest polemika z Tobą;)

Pozdrawiam

Zgadzam się z tym że powinny powstać dwa rankingi w jednym rankingu za dużo filmów miesza się ze sobą tak jak napisałeś filmy wymagające i filmy niewymagające.
Powiedzmy np. Władca Pierścieni-Powrót Króla-Prawdziwa uczta dla oka,dzieło wizualne ale zbytnio wymagającym filmem to on nie jest a zaraz za nim Mechaniczna Pomarańcza który wg.mnie jest filmem bardzo wymagającym.

Oj Jacku Wróblu, cóż za genialnie prosty tok myślenia. A jeśli ja Ci powiem, że Fight Club jest efekciarski, płytki i nie zrobił na mnie większego wrażenia, bo nie potrzebuję oglądać półnagiego Pitta, żeby krytycznie podejść do konsumpcjonizmu? To co, według Twojej teorii nie będzie to prawda, bo się z tym nie zgadzasz? Poniekąd słusznie, bo to jest tylko jej interpretacja. Prawda dotyczy faktów, a nie opinii na ich temat.

Przecież ja przytoczyłem jako przykład film matrix, i napisałem że jeśli ktoś powie że nie jest efekciarski a ja powiem że taki jest to ja będę miał rację, to jest fakt i to jest prawda. FC może być dla Ciebie efekciarski, dla mnie też jest w pewnych momentach, jest dla Ciebie płytki, dla mnie nie jest, na Tobie nie zrobił wrażenia półnagi Pitt ani cały film, na mnie film zrobił. Mamy odmienne zdania, to jest fakt. Czy coś co napisałem teraz albo we wcześniejszych postach nie jest prawdą??
Jeśli tak to chętnie poczytam.

Ja powiedziałbym, że jeśli ktoś, mówiąc mi o FC, na określenie Pitta używa słowa "półnagi" i podaje to za powód dla którego film jest płytki i nie zrobił na tym kimś większego wrażenia, to bardzo mnie to cieszy. Ten film nie mówi tylko o tym wrednym konsumpcjoniźmnie. Wydaje mi się, chociaż mogę się mylić, bo nie chce mi się teraz czytać tego, co napisał jacksparrow, że nie pisał nic o krytycznym podejściu do konsumpcjonizmu. Napisał, co ja osobiście doskonale rozumiem, o dystansie, który zyskuje się po obejrzeniu tego filmu. To nie jest nic mądrego, nie potrzeba do tego wielkich słów, poprostu, człowiek sobie przypomina, nie uświadamia czy uczy, przypomina, że to wszystko co go otacza we współczesnym świecie nie jest mu do życia potrzebne. To pewność siebie pozwala łamiąc urojone normy, zrobić to co trzeba na 100%. To mówienie, co dla niektórych jest nie osiągalne*, własnych myśli, bez jakiegokolwiek wewnętrznego cenzora. To niektórzy czują na poziomie fiziologicznym i objawia się powrotem do korzeni i zaadaptowanie ich do współczesności. Dlatego ten film jest tak wysoko.

Faktów jest niewiele i są one niezależne od tego kim się jest, gdzie się jest, czy kiedy się jest. Prawda jest pojęciem subiektywnym, nie istnieje jej obiektywna wersja.

Pozdrawiam i czekam na czyjąkolwiek polemikę i pytanie "o jakie korzenie Ci chodzi?!", bo mam ciekawe przemyślenia, o których mi się teraz nie chce pisać, a chciałbym;)

*najczęściej z powodu braku własnych myśli

@jack

Chyba źle zinterpretowałem Twoją wypowiedź, ale nadal nie jestem pewien. Czy każdemu "JA", wydającemu sąd na dany temat, można przyznać rację?

@stragor

Właśnie to, że fakty są od nas niezależne, świadczy wg mnie o tym, że są obiektywne. To, że mogą być subiektywnie interpretowane nie musi zaraz oznaczać, że są subiektywne z gruntu.

'Właśnie to, że fakty są od nas niezależne, świadczy wg mnie o tym, że są obiektywne. To, że mogą być subiektywnie interpretowane nie musi zaraz oznaczać, że są subiektywne z gruntu.'

Zdecydowanie się zgadzam.

koles taksówkarz. co ty tam fanzolisz . zobacz sobie które miejsce maja szepty i krzyki albo upadek domu usherów. to jest dopiero skandal

Masz racje Loopos, film o typie który chce powstrzymać samego siebie
przed atakiem terrorystycznym, to ja już chyba wole modę na sukces heh w
wielkim skrócie, sorry za spojler:D

Szczerze mówiąc , ja tez zastanawiam co ten film robi w top 10? Dzień wcześniej oglądalem "Reqiuem dla snu" i szczerze powiedziawszy "Fight club" wyszedł przy nim blado. Przez cały czas jak oglądałem film zastanawiałem się co ta do cholory robi ta Marla? Według mnie była jakimś kiepskim dodatkiem. I jeszcze te sceny jak Norton przemieszcza się po domu i cały czas słychać ostre jęczenie, uderzenia i na dodatek sypanie się tynku ze ścian nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Mimo wszystko film był świetny i pouczający 8/10.

"dlaczego ten film jest tak wysoko?" nie wiem czy autor tematu zwrócił uwagę na obrazy podprogowe? (nota bene mowa o nich w filmie...)

teza:
i może właśnie te obrazy przyczyniły się dla wielu do uznania filmu "za świetny"... polecam obejrzeć Ci jeszcze raz film - choćby dla znajdywania tych podprogowych smaczków ;)
pozdr