To skandal, że Jake w całej swojej karierze dostał TYLKO JEDNĄ nominację do Oscara. Brak nominacji za Southpaw, Labirynt, Bogów ulicy (o Wolnym Strzelcu już nie wspomnę), to kpina. Jak widać Akademia postarała się i tym razem, pomijając Jake'a również w roku 2017, nie nagradzając go chociażby nominacją za Nocturnal Animals.
oscars sucks
Kiedyś wydawał mi się lalusiowaty. Dzisiaj uważam go za jednego z najbardziej niedocenianych aktorów obok Di Caprio. Leo w końcu docenili...
racja, już dawno zerwał z łatką pretty boya. Ale to prawda - Bogowie Ulicy, Wolny Strzelec, Demolition czy Wróg - te filmy zasługiwały na większe zainteresowanie krytyków, vide nominacji. Ale patrząc przez pryzmat tego, jakie J. G. wybiera propozycję filmowe, sądzę, że prędze czy później koło tego Oscara się zakręci, czego mu życzę.
Też mu życzę. Ale w historii kina sporo było takich niedocenionych
aktorów, choćby Richard Burton albo Peter O'Toole :/.
wow, ciśniesz po człowieku zamiast napisać konkretnie w czym ci nie pasuje, "ostry krytyku", szacun ;-)
Ledwo powstrzymałem pawia. ale jak ci się takie podobają, to możesz sobie słuchając jego głosu.. już nie będę wnikał co...
popieram w pełni. wczoraj obejrzałam najnowszy film z nim pt. "Stronger". rewelacyjny film i rewelacyjna kreacja Gyllenhaala. jest tak fenomenalnym aktorem... niech dadzą mu już tego Oscara, no! dla mnie to po prostu niepojęte że nie został jeszcze nagrodzony tą statuetką.
Chociaż w jego wypadku Akademia jest konsekwentnie logiczna - jak taki szerokoustny typ z totalnie memejowatym głosem miałby dostać ? Oskara? Chyba za drażnienie widzów? Sorry, ale dla mnie gość jest drażniąco cienki
Powiem szczerze obejrzałam wiele jego filmów ,kiedyś się do niego zraziłam, obecnie to jeden z najlepszych aktorów. To co pokazał w Southpaw on nie zagrał boksera,kurcze On tym bokserem się stał. Everest niesamowity Scott Fisher, Labirynt,Life . Stronger to już w ogóle mistrzostwo świata.
No już nie przesadzałabym z tymi Oscarami dla Jake'a. Nie jest moim ulubieńcem ale ok, jest dobrym aktorem. W Labiryncie czy Wolnym strzelcu zagrał świetnie ale nie uważam, żeby to były jego role życia. Tym bardziej zaslugujące na Oscary. Jest naprawdę bardzo wielu świetnych niedocenionych aktorów, ktorych akademia nie widzi ale to nie umniejsza ich umiejętności. Oscary są przereklamowane i wcale nie są wyznacznikiem bardzo dobrego aktorstwa (osobiście w gronie moich ulubionych aktorów większość nie miała nawet nominacji ale i tak uwielbiam oglądać z nimi każdy film :))
Zgadzam się! Jest moim ulubionym aktorem już od dobrych 8 lat. Jęli chodzi o umięjętności aktorskie to również jest w moim TOPie. Dla mnie jego role w Labiryncie, Zwierzęta nocy(chyba trochę za mała rola), Bogowie ulicy zasługiwały na chociaż nominację. Natomiast za Wolnego strzelca i Do utraty sił bezapelacyjnie powinien mieć Oscara. Szkoda, że w przypadku niektórych aktorów tak długo zwlekają z nagrodzeniem, a innym dają za pierwszą lepszą rolę i to młodziakom. Przecież wiadomo, że trudno jest ciągle grać w najlepszych filmach i to powalająco.
Pierwszy Oscar na farcie, Michael Shannon miażdżył całą jego rolę jedną kwestią, ale ten drugi to już całkiem zasłużenie. Choć też z fartem, bo grał bohatera pierwszoplanowego w Green Book :)
Autor tematu to jakaś ameba i chyba nie wie, czym są Oscary. Nie są to nagrody za dobre aktorstwo, tylko nagrody za bycie pieskiem Hollywood. Jak będziesz popierał lewaków, żydów i krytykował białych, prędzej czy później dostaniesz Oscara, nieważne jak zagrasz, bo to nie nagroda za aktorstwo. Dostać Oscara to hańba, a nie powód do dumy. Szacunek dla wszystkich aktorów, którzy nigdy nie dostali Oscara, są prawdziwymi aktorami.